Bio

avatar Blog rowerowy prowadzi Luke28 (Łukasz) z miasta Katowice. Mam przejechane 12093.30 km, w tym 1541.84 km w piasku. Prowadzę rower z prędkością średnią 20.22 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Nowe:

baton rowerowy bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

Świat


Pogodynka

Pogoda w Katowicach

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Luke28.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

PŚ - Park Śląski

Dystans całkowity:1249.97 km (w terenie 74.78 km; 5.98%)
Czas w ruchu:62:41
Średnia prędkość:19.94 km/h
Maksymalna prędkość:31.00 km/h
Liczba aktywności:35
Średnio na aktywność:35.71 km i 1h 47m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
28.00 km 0.00 km teren
01:26 h 19.53 km/h:
Maks. pr.:22.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

09.05.2013

Czwartek, 9 maja 2013 · dodano: 10.05.2013 | Komentarze 0

Zaległy wpis.

Dane wyjazdu:
28.00 km 0.00 km teren
01:23 h 20.24 km/h:
Maks. pr.:22.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

30.04.2013

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · dodano: 04.05.2013 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
38.00 km 0.00 km teren
01:52 h 20.36 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

D3S, PK, PS i D3S

Środa, 17 kwietnia 2013 · dodano: 17.04.2013 | Komentarze 0

Takie tam, kręcenie się po okolicznych parkach.

Dane wyjazdu:
30.00 km 0.00 km teren
01:32 h 19.57 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

11.11.2012

Niedziela, 11 listopada 2012 · dodano: 13.11.2012 | Komentarze 0

Niedziela

Dane wyjazdu:
37.00 km 0.00 km teren
01:43 h 21.55 km/h:
Maks. pr.:29.00 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Na 3 Parki

Niedziela, 4 listopada 2012 · dodano: 04.11.2012 | Komentarze 0

mnie wzięło.
Coby nie zmarnować niedzielnego popołudnia, tuż przed godziną 15:00 wyruszam w drogę.
Na początek D3S, aby się rozgrzać.
Po drodze mijam tylko jednego kolarza, reszta jakby w ukryciu?
Więcej spacerowiczów i tych stukaczy kijkowych.
Następnie wbijam na OS, gdzie udaję się w kierunku ptasiego osiedla, oczywiście droga w dalszym ciągu rozpieprzona i końca nie widać...
Dojeżdżam do PK, podobnie jak na Dolinie, tylko brak kogokolwiek na rowerze.
Przez centrum aż, za Spodek kieruję się następnie do WPKiW, sprawdzić słynny czerwony dywan dla rowerzystów ;) Dość spory kawał czasu, nie zaglądałem w tamten rejon.
To się włodarze popisali, aby jako tako pięknie to wyglądało ;)
No to kręcę tą wytyczoną ścieżką, i okrążam park w kółeczko, po drodze widzę jakieś dziwne urządzenia, ściana wspinaczkowa, ledwo metr z ziemi wystaje, komu to? Pędzą też jakąś ścieżkę zdrowia? Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Z WPKiW, miałem wrócić prosto do domu, ale zmodyfikowałem nieco trasę powrotną przez ul. Gliwicką aż do wzniesieniem ul. Kościuszki kieruję się ponownie do PK, gdzie przez osiedle ptasie wbijam na Muchowiec i kręcę do domu.
Aż się dziwie że po tak dłuższym postoju, kręciło mi się wyśmienicie, czas gonił a chciałem jeszcze w LM pokręcić, nic może następnym razem...

Dane wyjazdu:
27.00 km 0.00 km teren
01:17 h 21.04 km/h:
Maks. pr.:22.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

17.07.2012 - wieczorne kręcenie

Wtorek, 17 lipca 2012 · dodano: 18.07.2012 | Komentarze 0

Wczorajszy deszczowy dzień, uniemożliwiał mi popołudniowe kręcenie po okolicy.
Natomiast ok godziny 19:40 łaskawie wylazło jeszcze słońce za chmur, więc aby nie zmarnować końcówki dnia, szybka metamorfoza w rowerowe ciuchy, tankowanie bidonu i w trasę:

D3S - minimalne pustki, kilku rolkowców, których muszę pochwalić, każdy swoim wytyczonym torem, nikt mi się nie bujał pod koła, normalnie niemożliwe!
Wykonałem także kilka okrążeń na OS - Odcinku Specjalnym, przy następnym wpisie, wrzucę linka z przebiegiem trasy OS'u. Odbijam w kierunku PK.

PK - tutaj kompletnie wyludniony teren, dopiero przy wieży spadochronowej, znalazło się kilku spacerowiczów. Odbijam w kierunku PS aka WPKiW.

PS aka WPKiW - po wielu tygodniach nie zaglądania w te okolice, postanowiłem pokręcić się, po terenie parku. Mała pętla która objęła tereny przy kapeluszu.
Nawet napotkałem paru rowerzystów w okolicy.
Nie pozostało mi nic innego jak udać się w stronę powrotną do domu.

Dane wyjazdu:
37.00 km 0.00 km teren
01:55 h 19.30 km/h:
Maks. pr.:20.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Na wzgórze...

Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 03.06.2012 | Komentarze 0

W niedzielne popołudnie, nie planowałem nic szczególnego.
Dopiero gdy szykowałem się, do wyjścia naszła mnie ochota na ponowne zdobycie podjazdów na wzgórzu Doroty.

Na początek rozgrzewka przez DS3, nie będę pisać co mi się przytrafiło, bo szkoda słów na niektórych ludzi, poruszających się na rolkach, kiedyś przejadę tamtędy niszczarką do asfaltu - hehe!
Mniejsza z tym, jadę w kierunku PK, po drodze robię kilka fotek:


Jakieś grzybki, jeszcze na D3S


Kościół św. Michała Archanioła w Katowicach (Park Kościuszki)

Z PK, ruszam w stronę centrum, slalomem między wykopki na rynku udaję się na ul. Sokolską, następnie boczną wbijam na Al. Korfantego, po drodze pełno kibiców, w Spodku - zmagania siatkarskie, a na kopule Rondo znów dziwne hasło Katowice Miasto Muzyki.

Ech, i na co to komu?

A ja udaję się w stronę Wełnowca. Dzielnica nieco rozkopana i w rozsypce w niektórych miejscach.
Następnie rzut kamieniem i już jestem w Siemianowicach Śl. tam udaję się w stronę Parku Pszczelnik. Przejeżdżam obok Śląskiego Klubu Golfowego - oczywiście było sporo graczy, widok samochodów mówił sam za siebie.
Docieram w końcu do Cmentarza Żołnierzy Niemieckich, pstrykam kilka fotek dla mojej strony modelarskiej.
Nagle zaczyna kropić deszcze, nie martwiłem się tym, pomyślałem że zaraz przestanie padać. Niestety nie! Rozpadało się na dobre!
Schować się przed deszcze nie miałem gdzie...
Droga powrotna nieco zmodyfikowana, po drodze zahaczyłem jeszcze o WPKiW, przemoczony, docieram w końcu do domu.
Gdzie cholera po chwili przestało padać...
Nic pojadę jeszcze w tamte rejony następnym razem.

Dane wyjazdu:
44.00 km 44.00 km teren
02:30 h 17.60 km/h:
Maks. pr.:17.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Wyprawa

Sobota, 19 maja 2012 · dodano: 19.05.2012 | Komentarze 6

na Starganiec.
Trasa nieco dość zróżnicowana, można rzec że w 50/50 asfaltowa-terenowa, miejscami piaszczysta - dałem rade przejechać i przez to :)
Na spotkanie ruszam nieco przed 16:00, zatrzymałem się przed knajpą Wiocha na trasie Doliny 3 Stawów, przeczekałem 15min, nikt się nie zjawia, więc ruszyłem swoim tempem w stronę Parku Kościuszki.
Następnie wbijam na ul. Mikołowską - masakra co się dzieje, wykopki niesamowite.
Muszę następnym razem przebijać się inaczej w stronę ul. Gliwickiej - tamtędy jakoś lepiej mi się jedzie w stronę Parku Śląskiego (WPKiW)
Na miejsce docieram z 5 minutowym zapasem, już widzę sporą grupę osób.
Jest na 10 - ruszamy na Starganiec, kurka wodna pierwszy raz w życiu tam jestem, hehe!
Zanim dotarliśmy na miejsce postój przy Biedronce, w celu zakupów na grilla.
Okolica średnia, dość zaniedbana, czegóż można się było spodziewać, swoje lata miało pewnie w poprzednim wieku, hehe!
Grillujemy kiełbachy, kilka zacnych kawałów, czas spędzony doskonale.

Zdjęcie grupowe :D


Ruszamy grubo po 20:00, rozdzielamy się na dwie grupy, nastał czas pożegnania, i planować trzeba następny weekend na wyjazd.
Zanim dotarłem do domu, musiałem zahaczyć na ul. Francuską, na stację Lotos do skrzynek Inpostu w celu odebrania dwóch przesyłek, kurde to lepsze niż wyuzdana PP, wpisuję kod, bach otwiera się szafka, następnie drugi kod, towar odebrałem.
Zero stresu, opierdalania się przy okienku!
Inpost już stał się moim ulubionym usługodawcą :)

Czas coś zjeść i zrelaksować się!
Może jutro znów wybiorę się na Lędziny, aby dogłębnie zobaczyć miasteczko.

Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
01:03 h 19.05 km/h:
Maks. pr.:19.00 km/h
Temperatura:9.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

13.05.2012

Niedziela, 13 maja 2012 · dodano: 13.05.2012 | Komentarze 0

Nieplanowany kurs na Skansen do WPKiW. Rzeczy dostarczone!
Pogoda w ten weekend nie popisała się zdecydowanie...
Wiatr również robił swoje...
Jutro smarowanie sprzętu, denerwujące piski wydobywały się z komponentów :(
Niestety nie udało mi się wyruszyć na spotkanie z ekipą.
Myślę że za tydzień będzie ok.

Dane wyjazdu:
60.00 km 0.00 km teren
03:35 h 16.74 km/h:
Maks. pr.:19.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Spotkanie integracyjne...

Sobota, 5 maja 2012 · dodano: 05.05.2012 | Komentarze 0

... użytkowników Bikestats i forum rowerowego.org

Planowałem dziś wypad do Lędzin, powtórka trasy z poprzedniego tygodnia.

Przed popołudniem skorpionBike, pisze do mnie czy nie mam ochoty się spotkać.
Odpowiadam że jak się wyrobie z zaplanowaną trasą, to przyjadę.

No ale, miałem zbyt mało czasu, aby wyrobić się w obie strony.
Więc śmigam przez D3S, PK i na meeting (17:00) pod Żyrafę w WPKiW (Park Śląski)
Zebrała się grupka 6 osobowa.
Chwila odpoczynku, dla tych którzy nieco się spóźnili, i ruszamy w trasę.
Wybraliśmy więc kierunek Park Pszczelnik.
Następnie odbiliśmy w kierunku pola golfowego, podziwiamy - na szczęście nikt nie dostał piłeczką golfową :P
Kolejnym punktem był cmentarz żołnierzy niemieckich, jakoś nikomu nie chciało się wchodzić? Robimy nieco dłuższy odpoczynek i planujemy gdzie pojechać dalej.
Zarzucam hasło wzgórze Św. Doroty.

Jedziemy!!!

Po drodze na Przełajce, jeden z uczestników Andy911 musi nas opuścić, sprawy rodzinne. Chwila przerwy i pstrykamy fotkę ekipie:


Ekipa z Bikestats i forumrowerowe.org

Reszta ekipy jedzie dalej.
Cel wyprawy został osiągnięty, mój też, bo zeszło tygodniowa wyprawa zakończyła się niepowodzeniem.
Pech sprawił że moja bateria w telefonie nie wytrzymała, zdjęć nie mogłem zrobić :(
Za to Marcin podrzuca mi kilka fotek, ze wzgórza, hurra :D


Kościół Św. Doroty wybudowany w 1635 r.(fot. Marcin)


Tablica informacyjna z drogą Św. Jakuba (fot. Marcin)

Może kiedyś się wybiorę w tą trasę?

Ze wzgórza wracamy grubo po 19:00 (chyba?) jedziemy do domu.
Po jakimś czasie na niebie robi się granatowo, zbliża się burza.
W oddali grzmoty i pioruny.
Oby nie natrafiło na nas.
Niestety pech :(
Przy granicy z parkiem WPKiW zaczyna dość znacznie kropić.
Wybieramy schronienie pod nieczynna kolejką linową - przystanek Planetarium
Tam odczekaliśmy nawałnice, lało niesamowicie, ciemno.
Teraz już wiem, aby nigdy nie zapominać przedniego oświetlenia ;)
Do domu wracam wykończony, nieco zmoknięty.
Uzupełniam brakujące kalorie :)

Dzięki za udany spontaniczny wypad, który miał być tylko w parku, a wyszło znacznie inaczej i ciekawie.
Do następnego wypadu.
Czas w końcu się zrelaksować i odpocząć!

free counters
Free counters