Bio

avatar Blog rowerowy prowadzi Luke28 (Łukasz) z miasta Katowice. Mam przejechane 12093.30 km, w tym 1541.84 km w piasku. Prowadzę rower z prędkością średnią 20.22 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

Nowe:

baton rowerowy bikestats.pl

2013

button stats bikestats.pl

2012

button stats bikestats.pl

2011

button stats bikestats.pl

Świat


Pogodynka

Pogoda w Katowicach

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Luke28.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:557.00 km (w terenie 137.00 km; 24.60%)
Czas w ruchu:28:00
Średnia prędkość:19.89 km/h
Maksymalna prędkość:21.00 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:39.79 km i 2h 00m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
88.00 km 0.00 km teren
04:22 h 20.15 km/h:
Maks. pr.:21.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Na Imielin...

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 01.07.2012 | Komentarze 0

Jako że ostatni dzień czerwca wypadł w sobotę, co dobrze się stało.
Nie odmówiłem sobie, i wyskoczyłem pokręcić w stronę Imielina, zahaczyć o tamtejsze kamieniołomy, po drodze odkryłem Smutną Górę, i następnie udałem się w trasę dookoła Zalewu Dziećkowice.

Na Imielin, wybrałem trasę przelotową przez Lędziny, ostatnio tamte strony bardzo mi się spodobały. Więc jak jest okazja to jadę!
Do samego Imielina jechało się wyśmienicie, jedynie pogoda tropikalna, duszno i parno.
Pogodynka w zapowiedzi miała burze, lecz nic takowego się nie pojawiło...

Pierwsze zdjęcie jeszcze w Lędzinach.


Krajobraz Lędziński w tle kościół św. Klemensa

Docieram do ronda gdzie skręcam w lewo na ul. Lędzińską, po drodze mijam MKS Lędziny, Urząd Miasta, po chwili dojeżdżam do torów, na szczęście szlaban jest u góry ;)
Następnie wbijam w ul. Fredy, dzielnica Hołdunów z identyczną zabudową mieszkalną. Jadę do samego końca aż docieram do dworca w Imielinach. Kolejno na ul. Alberta, i pech na przejeździe kolejowym opuszczone szlabany, chwila cierpliwości, zjawia się węglarka z paroma wagonami.
Po jakimś kwadransie docieram do pierwszego pkt mojej wyprawy.


Neogotycki kościół pw. Matki Boskiej Szkaplerznej

cyt. wikipedia: wybudowany został w latach 1909-1912; w roku 1953 wydłużono go o 2/3, a w 1957 nadbudowano wieżę kościelną do wysokości 27 metrów.

Z pod kościoła ruszam w poszukiwaniu pierwszego z dwóch kamieniołomów, co udaje mi się dość szybko.

Panorama na kamieniołom:




Drugi znacznie większy kamieniołom zostawiłem sobie na następny raz.

Następnie udałem się w kierunku ul. Skalnej i prosto śmigam w kierunku zalewu.


Wjazd na ul. Skalną i z górki

Na krańcach ul. Wandy spotykam konia, wcinającego trawę ;)



Po zlokalizowaniu zalewy, cel był jeden przejazd dookoła, hektarek terenu dość sporawy. Zalew okrążyłem, nie tak jak chciałem, ale bardziej bocznymi drogami. Rzeka Przemsza także dawała osobie znać.

Na pierwszym z łuków zalewu, docieram na asfaltową drogę, gdzie ukazuje mi się znak do Smutnej Góry.
Kilka zdjęć z tego miejsca:











W między czasie w drodze powrotnej brakowało mi picia, więc należało poszukać jakiegoś miejscowego sklepu. Po drodze minąłem Biedronkę, sęk w tym że nie miałem zabezpieczenia, i nie chciałem ryzykować że ktoś buchnie mi rower. Szukam dalej! Na ul. Alberta znajduję malutki sklepik dobrze zaopatrzony, i nawet zimne napoje z lodówki, oraz za godziny otwarcia aż do 21:30. Kupuję dwie butelki mineralnej, jedną opróżniam na miejscu :)

Wyprawa udana!
Do domu wróciłem kompletnie wypompowany, brak sił na cokolwiek...
Kategoria Single Trip


Dane wyjazdu:
22.00 km 0.00 km teren
01:19 h 16.71 km/h:
Maks. pr.:16.00 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

KMK - cieńkie czasy

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 2

Na masę dotarłem z domu w czasie 6min. :P
Pod teatrem Wyspiańskiego, tak na oko może z 20/30 osób. Kiepskie czasy ciąg dalszy...
Przed wyruszeniem w trasę, chwila rozmowy,o tym co trzeba zrobić aby to rozruszać itp.
Ruszyliśmy nieco po 18:00 - pierwsza ulica oczywiście w wykopki na Korfantego, chwila z buta. Docieramy do przejścia!
Na światłach i dojazd na rondzie jak finisz na TdP, etap rondo - masa podzielona na dwie części. Dopiero przy Spodku jakoś się to wszystko wyklarowało.
Jak zwykle kierowcy w swoich blacho-smrodach - musieli pokazać swoją kulturę jazdy wobec rowerzystów...
Tempo jazdy do poprzedniej edycji zdecydowanie szybkie.
I tak minęła 50-minutowa KMK.
Na koniec podsumowanie masy itp.
A jutro może wyprawa na Chełm Śląski?

Dane wyjazdu:
16.00 km 0.00 km teren
00:50 h 19.20 km/h:
Maks. pr.:20.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

28.06.2012

Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 29.06.2012 | Komentarze 0

Krótko dla rozprostowania nóg ;)
Trochę po D3S, OS, przez centrum i do domu.

Dane wyjazdu:
91.00 km 0.00 km teren
04:25 h 20.60 km/h:
Maks. pr.:20.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Na Paprocany...

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 24.06.2012 | Komentarze 0

... przez Lędziny, Bieruń, Cielmice, Tychy.

Dzisiejszy wycieczka sponsorowany przez: napój izotoniczny Oshee, 4Move, wafelki czekoladowo-śmietankowe i wodę mineralną Nałęczowianka :D

Przed samą wyprawą nieco wyczyściłem rower, z poprzedniego wyjazdu i zabrałem się za tylne koło, które i tak dziś dawało mi w kość, przy najbliższej okazji znów zabiorę się za naprawę.
Do samych Lędzin jechało się w miarę spokojnie.
W Bieruniu dopiero pojawiło się kilka errorów, drogowcy jak zwykle rozkopali kilka dróg i jeden most przez który miałem zaplanowaną trasę - przy remoncie nowych dróg, widzę że zapomina się o rowerzystach. Ech, jak zawsze!
I jak zwykle planowanie na nowo trasy, pojechałem wyznaczonym objazdem, obok oczyszczalni wody i wyskoczyłem na ul. Strefową, z stamtąd udałem się w kierunku Cielmnic, następnie już niedaleki kawałek został mi do Tychów i wyznaczonego miejsca Paprocan.

Na koniec kilka zdjęć z trasy oraz wyciąg z Endomondo.
I prawie stuknęła by mi pierwsza setka w tym sezonie!


Jeszcze w Lędzinach, spotykam pasącego się Bociana ;D


Ryneczek w Bieruniu


W tle Kościół św. Bartłomieja


W tle Kościół św. Bartłomieja


W tle Tychy i alfabetyczne osiedle?


Piramida - Tychy


Piramida

I kilka zdjęć jeziora Paprocańskiego










Kierunek Hotel Promnice


Bardzo fajnie zagospodarowane miejsce


Fura zaparkowana ;D


Okazały pomnik Myśliwego

W planach mam ponowne odwiedziny, tych rejonów ale tym razem samego Bierunia i jego okolic: Ściernie, Jajosty, Bijasowice i Czarnuchowice :D

Przebieg trasy:
Kategoria 90-120km, Single Trip


Dane wyjazdu:
26.00 km 26.00 km teren
01:13 h 21.37 km/h:
Maks. pr.:21.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

D3S & LM

Środa, 20 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 0

Takie tam kręcenie po okolicy.
Duszno i parno - w drodze powrotnej odgłosy burzy, która i tak nie będzie.
Wyciąg z trasy:



Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
00:53 h 22.64 km/h:
Maks. pr.:21.00 km/h
Temperatura:27.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Po dolinie...

Wtorek, 19 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 0

...3 stawów i trochę po okolicy.
Od takie 20 km dla rozprostowania kości po poprzednim weekendzie.

Dane wyjazdu:
71.00 km 0.00 km teren
03:35 h 19.81 km/h:
Maks. pr.:20.00 km/h
Temperatura:28.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Na Lędziny i Górki :)

Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 0

Heh, jak zwykle trasa szykowana pół godziny przed wyjazdem!
Ale się opłacało!
Dzisiejszy dzień przejdzie lekko do historii :P
Nie dość że, sporo się działo to dziś przekroczyłem barierę 70 km, dawno takiej trasy nie przerabiałem :)
Swój początek trasy rozpocząłem od Lidla (który jest od dziś zamknięty z powodu remontu) ponowne wielkie otwarcie 9 Lipca. Ciekawe co znów tam wymyślili...
Mniejsza z tym!
Trasa przelotowa przez D3S, dość szybko pokonana, za wiaduktem staw kąpielisko - oblężenie, chyba już szpilki nie dało rady wsadzić, ale to dobrze bo na głównej drodze było mało tych co się bujają na rolkach.
Następnie udaję się w stronę torowiska, ale jak zobaczyłem ile rowerzystów na trasie, odbiłem na pętlę tramwajową w Brynowie, mijam kolejnego Lidla na ul. Kolejowej, następnie ul. Jankego, docieram do skrzyżowania i w lewo na ul. Szenwalda, do końca i w prawo na ul.Macierzanki, i myk w lewo i już jestem w Lasach Murckowskich, kierunek Trasa Rowerowa 101, po jakimś czasie wbijam w boczną ścieżkę i mijam staw Barbara, następnie wąska ścieżka po chwili znów na drodze leśnej. Do Murcek przyjechałem po ok 39 min.
Jednak trochę wcześniej zrobiłem mały postój.
Odcinek przez Murcki również zleciał szybko. Do ul. Bielskiej docieram spokojnie.
Musiałem jednak odczekać swoje na przejściu dla pieszych, jedną dodatkową kolejkę, i sznur samochodów!
Po dłuższej chwili przejeżdżam na drugą stronę na ul. Lędzińską, a z stamtąd zjazd do samej ul. Beskidzkiej mija szybko.
Ponownie na drodze Lędzińskiej, jedzie mi się wyśmienicie, w pewnym momencie przez drogę śmiga mi wiewiórka.
Jadę dalej!
Kolejny postój robię obok stawu Hamerla - tutaj także jest pkt czerpania wody, w razie pożarów.
Za chwilę podjeżdża do mnie parka rowerzystów, z pytaniem czy wiem jak dojechać na Paprocany, pech sprawił, że jeszcze tam nie byłem, a także ci rowerzyści się też pierwszy raz wybierali :D
To nie pierwszy raz jak jadę w stronę Lędzin, zadaje mi pytanie o Paprocany, hehe!
Chwilę rozmawiamy, i udajemy się na Lędziny.
Docieram na most którym przekraczam Wschodnią Obwodnicę GOP.
I już w Lędzinach.
Jadę ul. Zamoście, docieram do skrzyżowania, gdzie odbijam na ul. Wygody.
Parka rowerzystów jedzie dalej czarnym szlakiem prowadzącym w Lędzinach.
Droga asfaltowa, samochodów mało, zatrzymuję się na łuku, i pstrykam kilka zdjęć:


Lędzińskie widoki





Następnie ruszam dalej ul. Wygody, po chwili na chwilę znajduję się w Tychach na ul. Mysłowickiej. tam wbijam na polną drogę.
Robię kolejny postój na zdjęcia:


Lewa czy prawa?








W tle kościół św. Klemensa i kopalnia Ziemowit

Skręciłem w prawo ze względu na to że droga prowadzi do głównej ul.Lędzińska.
Ruszam dalej, mały postój aby uzupełnić bidon.
Nieco dalej spotykam pasące się krówki, jedna nawet raczyła pozować do zdjęcia, hehe!


Pomnik, statuetka KWK Ziemowit


Odbijam na ul.Pokoju do skrzyżowania w prawo na ul Jagiellońską.
Jadę aż do przejazdu kolejowego:


Za przejazdem jest już ul. Szenwalda jadę dalej i napotykam znak z miejscowością Górki :D


Cel numer jeden osiągnięty

I na skrzyżowaniu wbijam na ul. Gronową, gdzie przegapiam drogę która miała mnie poprowadzić do Koła Łowieckiego -Rybaczówka-

Tak prezentowała się droga na początku, później było coraz gorzej:

Ale o tym za chwilę.

Zawracam, i tu zrobiłem poważny błąd, zamiast skręcić z powrotem w prawo, ja wybrałem się na lewo, jadę dalej ul. Szenwalda, docieram do skrzyżowania. I nagle mnie oświeciło że pojechałem w złą stronę.
W oddali widziałem KWK Piast.
Przypomniałem sobie że, mam telefon z mapą, więc, zerkam i szukam gdzie popełniłem ten błąd.
W drodze powrotnej napotykam na gniazdo bocianie :D


Gniazdo Bocianie

Zawróciłem aż prawie pod sam przejazd kolejowy.
To jest główny zjazd do Koła Łowieckiego -Rybaczówka-



Wbijam na drogę, i jadę sprawdzić jak owa miejscówka wygląda.
Na miejscu error, zakaz poruszania się rowerami, jak to?
Rozejrzałem się dookoła i powróciłem ponownie na ul. Szenwalda.
Spoglądam ponownie na mapę, i udaję się jeszcze raz na ul. Gronową, jadę do samego końca, aż do skrzyżowania, w lewo ul.Ziemowita.
Droga fatalna kałuże, błoto, miejscami musiałem prowadzić rower...
W końcu docieram wymordowany do ul. Rachowy, odbijam w lewo, jadę aż do wysepki na drodze, i skręcam w lewo na ul. Pokoju, na wiadukcie robię małą przerwę, aby uzupełnić po raz ostatni bidon.
Docieram do głównego skrzyżowania, gdzie skręcam na ul. Jagiellońską, która prowadzi do ul. Lędzińskiej.
Zatrzymuję się na chwilę.
Słyszę że mnie ktoś woła, po drugiej stronie rowerzysta wraz z kierowcą autobusu 931, i z pytaniem czy nie mam ze sobą klucza imbusowego.
Bo owemu rowerzyście obluzowała się kierownica.
Ja oczywiście nie miałem kluczy!
Rozmawiamy, o tym defekcie dość długo. W okolicy wszystko zamknięte. A chłopina do Mysłowic miał jechać, bo z pracy wracał.
Dzięki uprzejmości kierowcy, który zabrał rowerzystę do autobusu.
Ja oddaliłem się w swoją stronę, miałem jeszcze zahaczyć od kościół św. Klemensa, ale jak spojrzałem jak wyglądam, nogi upieprzone od błota, rower to samo, udałem się więc do domu.
W bidonie resztki picia, 3 jabłka zjedzone.
Kilka razy małe kryzysy mnie dopadły, więc odpuściłem na chwilę i wolnym tempem pokonywałem trasę powrotną.

Dzień zaliczam do bardzo udanych.
Na koniec wykres z trasy, dzięki Endomondo:

Kategoria 60-90km, Single Trip


Dane wyjazdu:
50.00 km 0.00 km teren
02:37 h 19.11 km/h:
Maks. pr.:19.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rower i pizza

Sobota, 16 czerwca 2012 · dodano: 16.06.2012 | Komentarze 0

Dzisiejsza trasa wiodła przez Katowice, Siemianowice Śl., Czeladź, Będzin, Wojkowice, Siemianowice Śl., Katowice

Trasa planowana na szybko godzinę przed wyruszeniem na wycieczkę.
Krytyczne punkty spisałem na kartkę, reszta drogi z pamięci, a wyszło jak zwykle inaczej ;)
W Siemianowicach Śl. udałem się w kierunku Parku Pszczelnik, tam główną aleją przebijam się na Przełajkę, ul. Wiejską kawałeczek odbijam w prawo, łatwo przegapić ścieżkę w kierunku rzeki Brynicy, sam bym prawie przejechał zjazd.
Udało się jednak i dojeżdżam do mostu.



Rzeka Brynica na granicy Czeladzi i Siemianowic Śl.

Z mostu ruszam dalej na ul. Przełajską, bardzo fajnie się jechało, szutrowa droga, następnie zamienia się w polną idealnie nic tylko kręcić przed siebie.
Po drodze robię kilka zdjęć:


Polne Maki


Kawałek drogi i pole (chyba) kukurydzy pewnie z GMO


Pole pewnie z kukurydzą, jak urośnie można nakręcić kolejną cześć Children of the Corn hehe


Prawie jak granica, brak celników, jadę dalej


Po prawej wzgórze św. Doroty, po środku w oddali Cementownia Wojkowice


Widoczek


Pole zboża, pszenicy?


Już w Parku Rozkówka, i lekki zjazd który prowadzi do sklepu Jeździeckiego


W Parku Rozkówka

Z Parku Rozkówka ruszam w kierunku Wojkowic, ul Kołłątaja i Nowotki wbijam na ul Wojska Polskiego w kierunku ul. Barlickiego. Po chwili robię postój chwilowy postój - słońce wykonuje swoją robotę na 100 procent. Przelewam z zapasowego bukłaka picie do bidonu, i jadę dalej cały czas ul Barlickiego.
Mijam wysłużoną Cementownie Wojkowice, może następnym razem podjadę i zrobię kilka zdjęć.
Docieram do ul. Sobieskiego gdzie za wiaduktem kolejowym wbijam na szutrową drogę, pamiętam ją jeszcze z dzieciństwa jak była budowana, ale na wysypaniu szutru się skończyło...
Po drodze pstrykam zdjęcie:


Wiadukt kolejowy
Swoją droga ciekawe czy jeszcze ten szlak kolejowy jest uczęszczany?


Wał kolejowy, w dole płynie jakiś strumyk

Trasa przejazdu sponsorowana przez Endomondo.
Wykres jak przebiegała dzisiejsza wyprawa:



Po dotarciu do domu, I odpoczynku z wyprawy.
Na koniec dnia internetowe zamawianie pizzy Kebab w rozmiarze XXL :D

PS. A nasze orły jak zwykle dała dupy krecikowi, hehe!

Dobranoc!
Kategoria 30-60km, Single Trip


Dane wyjazdu:
33.00 km 33.00 km teren
01:36 h 20.62 km/h:
Maks. pr.:20.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Po deszczu...

Piątek, 15 czerwca 2012 · dodano: 15.06.2012 | Komentarze 0

... w końcu przestało padać, normalny dzień na pokręcenie po okolicy.
Trasa standardowa D3S i LM + trochę odcinka specjalnego, aby się rozkręcić na dalsze wyjazdy.
Na drogach leśnych jeszcze dość mokro, kałuże, błoto, i wszystko to lepiło się do kół niesamowicie. Terenowa jazda odbyła się bezproblemowo.
Chociaż nie usunąłem poprzedniej usterki w tylnym kole, przypomniałem sobie o tym jak już byłem poza domem, hehe!
Zajmę się tym później!
Odcinki asfaltowe także bezproblemowe. Nic tylko czekać na kolejny dzień.

Dane wyjazdu:
18.00 km 5.00 km teren
00:55 h 19.64 km/h:
Maks. pr.:20.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Z wiewiórkami na stację Lotos

Wtorek, 12 czerwca 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 4

Dziś nie miałem ochoty na oglądanie meczu, więc wybrałem się pokręcić nieco na rowerze.
Jako że pogoda dość znośna, nie obyło się na końcu z ulewy, ale o tym na końcu.
Wcześniej jednak wybrałem się na spacer z psem, aby nieco zmęczyć go kondycyjnie, i mieć spokój do wieczornego wyjścia.
Chwila odpoczynku, i szykuję się na rower, kilka godzin wcześniej dostałem sms'a że mogę odebrać paczkę z In-postu.
Więc plecak również się mi przyda, raczej mój rowerowy mało pojemny, zabrałem ze sobą linkę aby paczkę przywiązać do plecaka (ja i moje pomysły) ;)
Ruszam w trasę, jak zawsze przelotem przez D3S, mijam domek Leśniczego, przed rowerem śmiga mi wiewiórka, zatrzymuje się ale nim zdążyłem wyciągnąć aparat, ta zwinnym susem już wysoko na drzewie, to samo gdy boczną dróżką, prawie bym rozjechał drugą wiewiórkę, na szczęście w porę się zatrzymałem, ta również zwinęła szybko dupsko na drzewo :)
Po tych incydentach z wiewiórkami udaję się w kierunku Lasów Murckowskich, co było dziś niezbyt dobrym pomysłem, zważywszy że prawie wszędzie było mokro i błoto.
W między czasie spoglądam w niebo, sytuacja się pogarsza, skracam trasę i udaję się na ul. Jankego, mijam Lidla na ul. Kolejowej, następnie pod wiaduktem przedzieram się do Obi. I kierunek PK.
Zaczyna kropić :(
Miałem zrobić pętle dodatkowo w Parku Kościuszki, omijam park i zjeżdżam w dół ul. Kościuszki, opierdzielam przechodniów aby łaskawie zeszli ze ścieżki, gdzie tam, nie dociera...
Wbijam na ul. Powstańców, na światłach skręcam w lewo ul. Francuska - cel stacja Lotos, skrzynki In-postu, na miejsce docieram już dość przemoczony. Szybko wbijam nr. tel. i otrzymany kod, bach otwiera się szafeczka :)
I dobrze przewidziałem że paczka mi się do plecaka nie zmieści, więc wyciągam sznurek i przywiązuję pakunek do plecaka.
Deszcz nabrał już większej mocy!
Do domu docieram przemoczony, rower w pół na pół brudny i umyty od deszczu, później się nim zajmę.
Zaczynam otwierać paczkę:

A w środeczku

3x krówka Onet.pl - już zjedzone!
Smyczka Onet.pl
2x starter Play
i deser: HTC One V

Czas przystąpić do testów i zadań :D

free counters
Free counters