Bio
Więcej o mnie.
Nowe:
2013
                2012
		2011
		Świat
Wykres roczny
                 
		Archiwum Dok.
- 2015, Marzec1 - 0
 - 2014, Listopad2 - 0
 - 2014, Październik6 - 0
 - 2014, Wrzesień11 - 0
 - 2014, Sierpień15 - 3
 - 2014, Lipiec16 - 0
 - 2014, Czerwiec16 - 0
 - 2014, Maj10 - 0
 - 2014, Kwiecień13 - 7
 - 2014, Marzec12 - 4
 - 2014, Luty9 - 6
 - 2014, Styczeń2 - 0
 - 2013, Grudzień1 - 1
 - 2013, Listopad5 - 3
 - 2013, Październik16 - 0
 - 2013, Wrzesień23 - 48
 - 2013, Sierpień15 - 2
 - 2013, Czerwiec2 - 2
 - 2013, Maj16 - 4
 - 2013, Kwiecień14 - 11
 - 2013, Marzec5 - 2
 - 2012, Listopad4 - 4
 - 2012, Październik9 - 0
 - 2012, Wrzesień13 - 6
 - 2012, Sierpień15 - 8
 - 2012, Lipiec17 - 14
 - 2012, Czerwiec14 - 6
 - 2012, Maj18 - 6
 - 2012, Kwiecień16 - 2
 - 2012, Marzec11 - 0
 - 2012, Luty3 - 0
 - 2011, Grudzień4 - 0
 - 2011, Listopad6 - 2
 - 2011, Październik9 - 0
 - 2011, Wrzesień14 - 4
 - 2011, Sierpień4 - 0
 
Dane wyjazdu:
	    
      
	       26.00 km 
	       20.00 km teren
	    
	    
	       01:15 h
	       20.80 km/h:
	    
        Maks. pr.:26.00 km/h
        Temperatura:10.0
        HR max: (%)
        HR avg: (%)
        Podjazdy: m
        Kalorie: kcal
        
	  Po lesie
Środa, 17 października 2012 · dodano: 17.10.2012 | Komentarze 0
... miałem ochotę pokręcić.Więc standardowo przez Dolinę Trzech Stawów, w kierunku Lasów Murckowskich.
Na wysokości ulic Drozdów a Zgrzebnioka, drogowcy rozkopali sobie drogę i zostawili cały bajzel na całego.
No dobra może już krawężniki są :P
Stamtąd udaję się w kierunku LM.
Po drodze zastanawiałem się, czy to odpowiedni pomysł, aby pchać się na leśne dukty. Przecież dzień wcześniej padało.
Zaryzykowałem, i dość znośnie się jechało, miejscami kilka kałuż, trochę błota, reszta nawierzchni w dobrym stanie, jakby wcale nie padało ;)

Na zakręcie...
Po zrobieniu średniej pętli, zaczynam wracać, w między czasie dzwoni telefon.
Czeka mnie wizyta w Lidlu.
Zaczyna się ściemniać, zapalam oba światełka i w drogę.
Mnie jeszcze było mało, a do zamknięcia Lidla pozostało niespełna 3,5 godziny, udałem się w kierunku Parku Kościuszki, oczywiście standardowa pętla i obok AWF, zjazd w dół...
Lekko po centrum, przez W(M)ariacką, w 300 ogródków, tylko jeden zapełniony po brzegi...
Kręcę do domu, chwila odpoczynku, i na zakupy do Lidla.
Oby jutrzejszy dzień, zapowiadał się podobnie...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!
	
